„Blisko czterdzieści lat spędziłem jako pełnoczasowy pracownik Organizacji. Miałem na swym koncie pracę na wszystkich szczeblach struktury organizacyjnej. Końcowe piętnaście lat spędziłem w międzynarodowej centrali, z czego przez ostatnie dziewięć byłem członkiem Ciała Kierowniczego Organizacji Świadków Jehowy. Właśnie te ostatnie lata były dla mnie okresem decydującym. Moje iluzje zderzyły się z rzeczywistością. Od tamtego czasu doceniam słuszność słów, jakie niedawno przeczytałem, słów wypowiedzianych przez nieżyjącego już męża stanu. Stwierdził on: „Wielkim wrogiem prawdy często nie jest kłamstwo -- świadome, obmyślane, nieszczere, lecz mit -- uporczywy, przekonywający, nierealny." Teraz zaczynam sobie uświadamiać, w jak wielkiej mierze to, na czym oparłem całe moje dorosłe życie, było właśnie takim „mitem -- uporczywym, przekonywającym, nierealnym."
poniedziałek
RAYMOND FRANZ SPOTKANIE Z BYŁYM CZŁONKIEM CIAŁA KIEROWNICZEGO ŚWIADKÓW JEHOWY POZNAŃ 9 10 2007
"Od 16. roku życia aktywnie działał na najwyższych szczeblach organizacji. W roku 1939 przyjął chrzest, a w czerwcu 1940, po ukończeniu szkoły średniej, podjął pełnoczasową służbę w dziele świadczenia. Jego stryjem był Frederick William Franz, prezes Towarzystwa Strażnica w latach 1978-1992.
„Blisko czterdzieści lat spędziłem jako pełnoczasowy pracownik Organizacji. Miałem na swym koncie pracę na wszystkich szczeblach struktury organizacyjnej. Końcowe piętnaście lat spędziłem w międzynarodowej centrali, z czego przez ostatnie dziewięć byłem członkiem Ciała Kierowniczego Organizacji Świadków Jehowy. Właśnie te ostatnie lata były dla mnie okresem decydującym. Moje iluzje zderzyły się z rzeczywistością. Od tamtego czasu doceniam słuszność słów, jakie niedawno przeczytałem, słów wypowiedzianych przez nieżyjącego już męża stanu. Stwierdził on: „Wielkim wrogiem prawdy często nie jest kłamstwo -- świadome, obmyślane, nieszczere, lecz mit -- uporczywy, przekonywający, nierealny." Teraz zaczynam sobie uświadamiać, w jak wielkiej mierze to, na czym oparłem całe moje dorosłe życie, było właśnie takim „mitem -- uporczywym, przekonywającym, nierealnym."
„Blisko czterdzieści lat spędziłem jako pełnoczasowy pracownik Organizacji. Miałem na swym koncie pracę na wszystkich szczeblach struktury organizacyjnej. Końcowe piętnaście lat spędziłem w międzynarodowej centrali, z czego przez ostatnie dziewięć byłem członkiem Ciała Kierowniczego Organizacji Świadków Jehowy. Właśnie te ostatnie lata były dla mnie okresem decydującym. Moje iluzje zderzyły się z rzeczywistością. Od tamtego czasu doceniam słuszność słów, jakie niedawno przeczytałem, słów wypowiedzianych przez nieżyjącego już męża stanu. Stwierdził on: „Wielkim wrogiem prawdy często nie jest kłamstwo -- świadome, obmyślane, nieszczere, lecz mit -- uporczywy, przekonywający, nierealny." Teraz zaczynam sobie uświadamiać, w jak wielkiej mierze to, na czym oparłem całe moje dorosłe życie, było właśnie takim „mitem -- uporczywym, przekonywającym, nierealnym."
Popularne posty
-
"...Przyjrzyjmy się temu bliżej. Czy to była ewangelia? W co uwierzyli ci młodzi rozemocjonowani ludzie? Po pierwsze, komu zaufali? Jez...
-
"Strzeżcie się fałszywych proroków, którzy przychodzą do was w odzieniu owczym, wewnątrz zaś są wilkami drapieżnymi! Po ich owocach...
-
"Bez Świadków" - reportaż Kanadyjskiej Stacji Telewizyjnej W5 "Doktryna sekty religijnej chroni oskarżonych przestępców sek...