Wśród filozofii równoległych, ale nie
należących bezpośrednio do nurtu New Age, najsilniejszy jest ruch
synkretyczny. Powołał on w 1893 roku, ''Światowy Parlament Religii'', a
następnie założył w 1924 roku w Stanach Zjednoczonych „Światowe
Braterstwo Wiar". Ostatnim głośnym przykładem światowego synkretyzmu
było powołane przez Jana Pawła II, spotkanie ekumeniczne w Asyżu w 1986
roku. Synkretyzm jest jednym z fundamentów światopoglądowych wszelkich
religii wschodu.
Współczesny ruch synkretyczny zwany
globalizmem lub planetaryzmem, posługuje się hasłami zjednoczenia,
pokoju, braterstwa. Ale jego generalne założenia to rząd światowy,
jedność ustrojowa zakładająca centralne sterowanie pieniądzem,
bankowością, jedność cywilizacyjna (pluralizm, tolerancja tj.
relatywizm, kultura masowa, libertynizm), jedność religijna (boskość
widziana, w naturze i w człowieku, tj. panteizm) wreszcie monopol
systemu w dziedzinie wychowania dzieci.
Współczesna ekumenia ma swoje żródła
właśnie w synkretyźmie i wtargnęła dzisiaj już do wszystkich
chrześcijańskich społeczności nominalnych oraz charyzmatycznych pod
szyldem tzw ''nowego objawienia Ducha Świętego'' lub nauk o jedności i
ogólnoświatowym przebudzeniu, które jednak nie są naukami Pana Jezusa,
ale elementem składowym wierzeń ruchu new age.
Z własnego doświaczenia i nie tylko,
wiem że dzieci Boże znające osobiście Jezusa Chrystusa nie potrzebują
żadnej ekumenii, bo wspólnota dzieci Bożych nie jest pomysłem liderów
ginącego świata, ale wynika ona z prowadzenia Ducha Bożego i
posłuszeństwa Bożemu Słowu. Gdy spotyka się dwoje nowonarodzonych ludzi
żyjących z Bogiem, to jedność w ich życiu wynika z tych samych przeżyć,
doświadczeń i przekonań odnośnie Boga i treści Pisma Świętego, gdyż
obydwu ten sam Duch Święty prowadzi. Nie będą oni zatem szli za
encyklikami papieża, teologią baptystów czy Świadków Jehowy lub
Zielonoswiątkowo-charyzmatytczną teologia sukcesu lub jakiejś walki
duchowej, jeżeli widzą że pismo mówi diametralnie o czymś odwrotnym.
Dzieci Boże jednakże często popadają w duchowy zamęt, wynikający z nie
umiejętności rozróżnienia diabelskich pułapek od Bożych nauk. Jest to
zazwyczaj konsekewencja ignorowania przestrogi Pana Jezusa ''.. baczcie aby was ktoś nie zwiódł'',
która zawsze ma swój początek w zawyżonej samoocenie i
mistyczno-symbolicznym traktowaniu Pisma Świętego, bądź w zupełnym jego
nie czytaniu.
Zaangażowanie kościołów Katolickiego,
Prawosławnego czy Ewangelickiego oraz innych religii ''tego świata'' w
dialog ekumeniczny jest oczywiste, biblijnie uzasadnione i nie mam
zamiaru go kwestionować. Ale gdy ktoś zaczyna twierdzić, że słowo
ekumenia dotyczy nowonarodzonych Dzieci Bożych i że chodzi w nim o
tworzenie jakis koniecznych więzi z innymi wspólnotami czy budowaniu
relacji na zasadzie jakiegoś dogadywania się poprzez kompromisy, co do
charakteru wierzeń dzieci Bożych, to zaczyna być to poważne
nieporozumienie. Zbliżanie się poprzez tzw dialog ekumeniczny i zasady
wymyslone przez wrogi nam duchowo system jakim jest globalizacja
(tworzenie ogólnoświatowego systemu religijnego), jest z dwóch powodów,
niezgodne z Pismem Świętym.
Pierwszy powód wynika z modlitwy Pana Jezusa Chrystusa o jedność Jego uczniów:
"A nie tylko za nimi proszę ale i za
tymi, którzy przez ich słowo uwierzą we mnie. Aby wszyscy byli jedno jak
Ty Ojcze we mnie, a Ja w Tobie, aby i oni w nas jedno byli, aby świat
uwierzył, że Ty mnie posłałeś." (Ew. Jana 17:20-21)
Z wersetu 20 wynika jasno, że chodzi tu
tylko o tych ludzi, którzy przez zwiastowanie dobrej nowiny uwierzą w
Pana Jezusa Chrystusa, na dowód czego pójdą za jego nauczaniem, łamiąc w
ten sposób kanon każdej religii tego świata. Werset 21 mówi dalej, że
gdy to zrobią to właśnie wtedy będą jedno.
Skąd ta pewność, może ktoś zapytać? Otóż
stąd, że modlił się o to Pan Jezus, a każda Jego modlitwa była
wysłuchana, gdyż była zgodna z wolą Ojca w niebie.
''Ja wiem, że Ty mnie zawsze
wysłuchujesz, ale powiedziałem to ze względu na lud stojący wokoło, aby
uwierzyli że to Ty mnie posłałeś.'' (Ew. Jana 11:42)
Nominalne chrześcijaństwo bez problemów
dogaduje się wewnątrz siebie, na wyższych i niższych szczeblach. By
uniknąć prozelityzmu czyli migracji religijnej, oznajmia się wiernym że
można robić wspólne imprezy czy koncerty ewangelizacje, ale czy będzie
to nadal głoszenie ewangelii Jezusa Chrystusa? Czas, w którym nominalny
chrześcijanin i hinduista będą robili wspólną ewangelizację, nie jest
tak odległy jak się wielu ludziom wydaje. Niektórzy chrześcijanie już
dzisiaj mówią, że wiara uczniów Pana Jezusa i nominalnego
chrześcijaństwa niczym się nie różni. Bardziej ''poprawni politycznie'',
mówią że mają wiele wspólnych wierzeń z nominalnym chrześcijaństwem.
Ale, czy to jest prawda?
Pojawia się tutaj element
chrześcijaństwa o którym wiedzą jednak tylko ci którzy ''żyją'' i trwają
w Jego Słowie, gdyż dzieci Boże wiedzą jedną rzecz, o której nie wie
całe nieodrodzone chrześcijaństwo. Mianowicie to, że wiara którą mają,
nie jest ich wiarą, ale darem Ducha Świętego i że jest to ta sama
wiara, którą miał Pan Jezus Chrystus będąc człowiekiem. Nominalne
chrześcijaństwo istotnie składa się z wierzeń, jak każda inna religia
tego świata, ale uczniowie Pana Jezusa Chrystusa nie mają już wierzeń
tylko zupełnie nową rzeczywistość, w której żyją i którą widzą (z rózną
ostrością) oczami danego im Ducha Świętego.
''Bo któż z ludzi wie, kim jest
człowiek, prócz ducha ludzkiego, który w nim jest? Tak samo kim jest
Bóg, nikt nie poznał, tylko Duch Boży. A myśmy otrzymali nie ducha
świata, lecz Ducha, który jest z Boga, abyśmy wiedzieli, czym nas Bóg
łaskawie obdarzył. Głosimy to nie w uczonych słowach ludzkiej mądrości,
lecz w słowach, których naucza Duch, przykładając do duchowych rzeczy
duchową miarę. Ale człowiek zmysłowy nie przyjmuje rzeczy które są z
Ducha Bożego bo są dlań głupstwem, i nie może ich poznać, gdyż należy je
duchowo rozsądzać. Człowiek duchowy rozsądza wszystko, sam zaś nie
podlega niczyjemu osądowi.'' (1Kor. 2:11-15)
Powód drugi, dlaczego ekumenia nie dotyczy Bożych dzieci.
Na "dążenie" do jedności można by wybrać wiele innych słów, ale wybrano bardzo niezrozumiałe dla Polaków słowo ''ekumenia''.
Cóż ono oznacza? Otóż pochodzi ono z greki i pojawia się kilkukrotnie w
Nowym Testamencie jako słowo oikoumenee (fonetycznie). W Biblii
''Brytyjce'' jest tłumaczone ono jako świat lub ziemia.
(Mat 24:14; Łuk 2:1; 4:5; 21:26; Dz Ap 11:28; 17:6; 17:31; 19:27; 24:5;
Rz 10:18; He 1:6; 2:5; Obj 3:10; 12:9; 16:14). Czasami tłumaczone jest
to słowo też jako zamieszkały świat lub też odnoszone jest do cesarstwa
Rzymu.
My jednak skoncentrujemy się na
wersetach z Objawienia, bowiem dotyczą one czasów przed powrotem Pana
Jezusa Chrystusa po swój Kościół.
''Ponieważ zachowałeś nakaz mój, by przy mnie wytrwać, przeto i Ja zachowam cię w godzinie próby, jaka przyjdzie na cały świat (ekumenia) by doświadczyć mieszkańców ziemi'' (Obj 3:10)
''I zrzucony został ogromny smok, dawny wąż, zwany diabłem i szatanem, który zwodzi cały świat (ekumenia) (....) a znim jego aniołowie'' (Obj 12:9)
''A są to czyniące cuda duchy demonów, które idą do królów całego świata (ekumenia), aby ich zgromadzić na wojnę w ów wielki dzień Boga Wszechmogącego'' (Obj 16:14)
Wielu z nas zostało wyprowadzonych przez
Pana ze świata i nominalnego chrześcijaństwa. Nie sądzę aby Jego wolą
było wejście do niego z powrotem przez drzwi ekumenii, gdyż ekumenia
oznacza powót do świata. Każdy nawracający się brat czy siostra, został
przeniesiony przez Boga z ginącego świata do królestwa Pana Jezusa
Chrystusa, więc nie należy on już do ekumenii.
''Nie chodźcie w obcym jarzmie z
niewiernymi; bo co ma wspólnego sprawiedliwość z nieprawością albo jakaż
społeczność między światłością a ciemnością? Albo jaka zgoda między
Chrystusem a Belialem, albo co za dział ma wierzący z niewierzącym?
Jakiż układ między świątynią Bożą a bałwanami? Myśmy bowiem świątynią
Boga żywego, jak powiedział Bóg: Zamieszkam w nich, będę się przechadzał
pośród nich i będę Bogiem ich, a oni będą ludem moim. Dlatego wyjdźcie
spośród nich i odłączcie się, mówi Pan, i nieczystego się nie
dotykajcie. A Ja przyjmę was i będę wam Ojcem, a wy będziecie mi synami i
córkami, mówi Pan Wszechmogący.'' (2Kor 6:14-18)